– 1 –
Żona Prezesa Márkazī Maṣrif Al Rajn wpada z niespodziewaną wizytą do męża do pracy.
Zastaje go z sekretarką na kolanach. Prezes bez zmrużenia oka dyktuje list:
„…i na koniec, szanowna Rado Nadzorcza, zwracam uwagę, że nie obchodzi mnie,
czy mamy kryzys, czy nie.
Nie jestem w stanie pracować bez drugiego fotela w gabinecie”.
– 2 –
Minister Chanel zwołuje konferencję prasową i mówi do zgromadzonych dziennikarzy:
– Mam dla was dwie wiadomości – jedną złą, drugą dobrą. Którą najpierw chcecie usłyszeć?
– Złą! – odpowiadają dziennikarze.
– No więc od przyszłego miesiąca podniesiemy wszystkim płace o 10 procent.
Przez minutę na sali trwają owacje, które przerywa roześmiany Kołodko:
– A teraz wiadomość dobra. Od tych płac trzeba będzie płacić 35 procent podatku!
– 3 –
Przychodzi Senator Al-Salah do baru i pyta się barmana:
– Po ile kawa?
– Po 2 dżahry. Proszę Pana – odpowiada barman.
– A cukier?
– Gratis.
Po dłuższym zastanowieniu:
– No to poproszę 10 kg. cukru.
– 4 –
Po co Premier Aisahah wstaje codziennie o 6 rano? Żeby dłużej mogła nic nie robić.
– 5 –
Jedzie Rajńczyk przez pustynię.
Nagle staje mu wielbłąd.
Następnie zaprowadza go do naprawy.
Podchodzi do mechanika i mówi:
– Panie wielbłąd mi stanął.
Mechanik:
– Dawaj go na kanał.
Mechanik bierze w ręce wielki młot i uderza nim wielbłądowi w jaja – wielbłąd znika w trymigi.
Rajńczyk: – A jak ja teraz go dogonię?
Mechanik: – Stawaj pan na kanał.
– 6 –
Sarmata dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć.
Podchodzi do Rajńczyka i pyta się jakie komendy ma wydawać.
No więc Arab mówi:
– Cho – idzie wolno.
– Cho Cho – idzie szybko.
– Amen – zatrzymuje się.
No więc Sarmata wsiada na wielbłąda i mówi:
– Cho.
Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi:
– Cho Cho.
Wielbłąd zaczyna biec.
Sarmata zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział:
– Amen.
Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią.
– Cho Cho, ale byśmy wpadli!
(-) Książę Dżalal bin Sezer
Redaktor Naczelny